Co może stracić Polska przez debaty na forum Unii Europejskiej?
– W Komisji Europejskiej na początek będzie próba ustalenia stanu faktycznego, co się dzieje. Natomiast w Parlamencie Europejskim będzie debata nasycona temperaturą polityczną, która będzie przykra dla nas, bo będziemy na ławie oskarżonych. To będą straty wizerunkowe, które przekładają się później na straty zaufania inwestycyjnego – podkreślił Lewandowski. Dodał, że poza wizerunkiem i stratami gospodarczymi, dyskusja może doprowadzić do wykluczenia Polski z procesu decyzyjnego o przyszłości Unii Europejskiej jak to się stało w przypadku Czech i Węgier.
"W najgorszych snach tego nie życzę Polsce"
Lewandowski dodał, że uruchomienie mechanizmu kontroli praworządności wobec Polski nie jest niemożliwe. Do tego potrzebna byłaby zgoda wszystkich państw UE poza Polską na to, by zastosować tzw. nuklearny artykuł, który nigdy nie został wypróbowany. – W najgorszych snach nie życzę tego Polsce - powiedział.
Debata
13 stycznia odbędzie się zamknięte posiedzenie Komisji Europejskiej dotyczące sytuacji w Polsce. Jak podkreślił rzecznik KE Margaritis Schinas, debata ma mieć "charakter orientacyjny". Margaritis Schinas przekazał, że komisarze w trakcie zamkniętego posiedzenia będą się zastanawiać, czy należy wszczynać 3-stopniową procedurę związaną z naruszeniem zasad demokratycznych. Procedura przyjęta w 2014 roku ma na celu zapewnienie poszanowania prawa przez państwa członkowskie Unii Europejskiej. Składa się z trzech etapów.
TVN24 BiŚ, Wprost.pl